“Słoneczka” w Domu Legend
Dzień Dyni u Słoneczek
Piaskowe zamki dla Królowej Dyni – “audiencja Promyczków”
Głównym punktem naszych obchodów było wykorzystanie zachwytu piaskiem, który jednak jako materiał budowlany do piątku pozostawał sekretem. Czwartek posłużył planowaniu budowania zamków dla królowej dyni, poszukiwaniu przykładów budowli oraz strojów dam dworu. Wiedzieliśmy także, że będą ciasteczka na królewski posiłek, więc powstały instrukcje. Obchody rozpoczęliśmy w piątek przed śniadaniem. Rozrabialiśmy masę na ciastka. Musieliśmy dokonać podziału produktów na suche i mokre, by pracować według instrukcji. Przeliczaliśmy gramaturę, gdyż potrzebna była nam podwójna porcja. Lepiliśmy swoje ciastko, robiąc kulkę wielkości orzecha, który leżał na stoliku dla ułatwienia decyzji czy wielkość jest odpowiednia. Po śniadaniu wykonaliśmy kilka dyniowych mydełek. Każdy miał okazję dotknąć bazy glicerynowej i obserwować rozpuszczanie w kąpieli wodnej. Dodawanie pomarańczowego barwnika nie było łatwe, gdyż musieliśmy wpuści kilka kropelek, ale udało się nam się wyśmienicie. Przygotowaną bazą wypełniliśmy specjalne foremki i obserwowaliśmy jak mydełka stygną. Zrobiliśmy z nich wesołe upominki, a także wykorzystaliśmy jako element dekoracyjny w naszej łazience. Po tych działaniach przyszedł czas na budowanie zamków i tworzeniu orszaku dla KRÓLOWEJ. Najpierw na czerwonym " tronie " zasiadła olbrzymia dynia, wokół której miały powstać niecodzienne zamki. Porozmawialiśmy o przygotowanym dzień wcześniej planie. Dlatego pojawiły się obrazki prezentujące rożne style architektoniczne. Jednak to nie wszystko, by królowa miała swoje damy dworu, obejrzeliśmy także stroje charakterystyczne dla wybranych epok. Najpierw było czerpanie radości z faktu doznań sensorycznych. Zanim jednak to nastąpiło wszyscy zdezynfekowali stopy, a piasek oczywiście posiadła odpowiedni atest. Nie da się opisać, co się działo… Następnie każda grupa stworzyła zamek w wybrany przez siebie stylu. "Promyczki" operowały nowymi terminami, zapamiętywały charakterystyczne dla danego stylu elementy, a wszystko w działaniu i towarzystwie mnóstwa pozytywnych emocji. Bawiły się doskonale, a jej JEJ WYSKOŚĆ KRÓLOWA zerkała na radosne poczynania. Kiedy zamki były gotowe rozpoczęło się tworzenie orszaku - DAM DWORU. Ozdabialiśmy przyniesione dynie, wykorzystując modę z różnych epok. Po ukończeniu pracy każdy opowiadał o swojej damie dworu i elementach jej stroju. Zanosiliśmy je do zamku zbudowanym w takim samym stylu. Zrobiliśmy w tym dniu także wesołą niespodziankę p. Sekretarz i paniom Dyrektor. Z hasłem : "Dynia jest dobra na wszystko!" poszliśmy propagować walory naszej królowej. Zapakowaliśmy w celofan mydełka i ciasteczka. Poprosiliśmy o odpowiedź na pytanie : cóż za moc drzemie w naszych upominkach. Ciasteczko było łatwiejszym elementem. Panie pytały czy jest w nich dynia i czy są zdrowe. Większą trudność sprawiło mydełko, gdyż przypominały paniom galaretkę, lizaka... Bardzo nas bawiły te odpowiedzi, rozlegał się śmiech i głośne ; "nieee". Kiedy zostało ustalone, iż to mydło w kształcie dyni, wróciliśmy do sali. Do końca dnia trwały fantastyczne zabawy z piaskiem.
“Promyczki” i ich tablicowe zabawy z literami. Przygotowujemy się do szkoły.
"Promyczki" bawią się literami i czerpią z tego radość w rozmaity sposób. Tym razem poczuły się jak w szkole, gdyż otrzymały płytki tablicowe oraz kolorową kredę. Bawiły się "N, n", gdyż grupa mówiła w tym dniu o zmysłu węchu i nosie. Dzieci ogromnie cieszyły się z nowej pomocy do wielokrotnego i swobodnego kreślenia literek, jak na przedszkolaki przystało. Było wesoło i twórczo.
Fascynująca podróż “Promyczków” i kolejowe atrakcje
Nasza środa była naprawdę aktywna i pełna wrażeń. Korzystając z pięknej pogody na Dworzec Wschodni wyruszyliśmy pieszo. Mieliśmy dzięki temu okazję zrobić zakupy na dyniowe ciasteczka. W markecie była wspólna nauka czytania podczas szukania nazw alejek, by odnaleźć niezbędne produkty, a następnie ich miejsca na półkach. Uczyliśmy się od siebie, obserwując zasady posługiwania się kasą samoobsługową i płatności kartą dokonywaną przez znające się na rzeczy "Promyczki". Po dotarciu na Dworzec Wschodni ustaliliśmy wszystkie potrzebne informacje oraz czynności, by zostać pasażerem pociągu i wsiąść do właściwego. Obejrzeliśmy rozkład jazdy, kupiliśmy bilety i odnaleźliśmy właściwy peron oraz tor. Zajęliśmy miejsca w przedziale i nasłuchiwaliśmy zapowiedzi przez megafon. Kiedy pociąg ruszył przyszedł pan konduktor, który sprawdził wszystkim bilety. Podczas podróży obserwowaliśmy świat przez okno i byliśmy pod wrażeniem jazdy w tunelu i przez most. Po dotarciu na Dworzec Główny spotkała nas niezwykła niespodzianka. Pan prowadzący pociąg okazał się tak miły, że nie tylko pokazał nam swoje miejsce pracy, ale każdy mógł zatrąbić lokomotywą. Wszyscy oczekujący na dworcu pasażerowie byli zdziwieni, bo 20 gwizdów było na pewno czymś niecodziennym. Używaliśmy przełącznika do świateł, otwierania i zamykania drzwi. To było cos! Z peronu machaliśmy do pana i śmiały nam się oczy z wdzięczności. Zostaliśmy oczywiście pożegnani długim klaksonem. Kolejny etap naszej podróży to był miejski autobus, ale oczywiście nie mogliśmy sobie odmówić przyjemności jazdy ruchomymi schodami. Na Alei Solidarności doświadczyliśmy kolejnego środka transportu i wsiedliśmy w tramwaj, by dojechać do przedszkola. W nim zdarzyło się ponownie coś niezwykłego. Po powrocie do przedszkola wesoło wspominaliśmy wszystkie przeżyte przygody. Po południu chętne "Promyczki" zainspirowane wycieczką oraz motywem pociągów w malarstwie impresjonistów tworzyły własne pracę poznając cechy stylu i czerpiąc radość z twórczych działań. Dla niektórych „Promyczków” była to pierwsza w życiu przejażdżka pociągiem. Panie były szczęśliwe mogąc być świadkami takiego wydarzenia w życiu swoich przedszkolaków.
Jesienne aktywności Iskierek
Dinozaurowe zachwyty – zajęcia rodzinne “Promyczków”
W minionym tygodniu odbyły się u "Promyczków" kolejne zajęcia, podczas których współpracował rodzic z dzieckiem, prowadząc zajęcia dla grupy. Tym razem zawrzało od zachwytu dinozaurami. Niewiarygodne, ile nasz Jeremiasz wie o dinozaurach… i ile inne dzieci dowiedziały się od niego. Było opowiadanie o przyniesionych figurkach. Dzieci poznały i obejrzały różne dinozaury. Mama Jeremiaszka, idąc za jego zachwytem, przygotowała dla grupy ogrom aktywności, rozwijając rozmaite obszary „Promyczków”. Było wędrowanie w tunelu, gdzie w basenie z kulkami należało znaleźć figurkę dinozaura. Następnie dopasować ją do odpowiedniej, na specjalnie przygotowanej planszy. Był „wehikuł czasu” z olbrzymiego kartonu i latarki z projektorem. "Promyczki" bawiły się też dinozaurami na specjalnych matach, tworząc własne opowieści. Mama z Jeremiaszkiem zadbała także o działania plastyczne, przygotowując samodzielnie odlane figurki dinozaurów, które dzieci malowały, a także wykonywały z nich magnesy i zabierały je na pamiątkę. To był dzień pełen radości, co widać na materiale zdjęciowym, ale także pozytywnych emocji zabranych do domów, o czym bardzo dużo mówili inni rodzice.