U „Promyczków” Dzień Misia z zachwytem. Czym? – miłym kocem.
Brak domowych pluszaków zrekompensowaliśmy sobie misiem wykonanym własnoręcznie w przedszkolu.
Zaczęło się od rozłożonego na podłodze koca, który zadziałał magicznie.. Pierwszy dotyk i już było słychać odgłosy zachwytu za sprawą miłego misiowego materiału. Po chwili powstawać zaczęły najrozmaitsze misiowe rysunki. Kreatywna i wspólna praca na jednym kocu. Świat misia, do którego Promyczki postanowiły wejść. Jak? Schowały się pod nim, trzeba było zadbać o siebie wzajemnie, wszyscy musieli się zmieścić. Współpraca była też niezbędna przy wykonywania misia według instrukcji internetowej. Składanie, zwijanie , zaginanie koca, by powstał grupowy miś. Ozdobiony przez dzieci okazał się dziewczynką, niestety z jedną nóżką krótszą. Obejrzane dwa wcześniej "Przygody Filonka Bezogonka" sprawiły, że dzieci naszą pluszową dziewczynkę nazwały „Filonka”. Każdy wyciął serduszko i zrobił słowo wsparcia dla naszego misia. Zaprosiliśmy także innych do pięknych gestów. Promyczki wycięły sylwetę misia i zaproponowały jeszcze 3 elementy, które pasują do niego. Układały krótką opowieść, umieszczały elementy na dywaniku i ćwiczyły orientację na kartce. Powstawały ciekawe przygody. Zabawie nie ma końca. Dzieci co chwilę wychodzą na hol, by zadbać o Filonkę. Mało tego, przynoszą od niej wiadomości. Filonka opowiada im, kto z przechodzących jej coś mówił, kto ją pogłaskał… Magia… Jestem ciekawa, co wydarzy się dalej. Bo jestem pewna, że to nie koniec.