6 grudnia to radość połączona z obawą. Nasza sala od rana utonęła w muzyce i czerwieni mikołajkowych strojów. Przynosiliśmy ze sobą mnóstwo opowieści o domowych niespodziankach znalezionych w butach. Oglądaliśmy swoje upominki, ale zastanawialiśmy się także czy Mikołaj odwiedzi nasze przedszkole. Odnaleźliśmy na mapie miejsce, które nazywa się Mikołajki. Postanowiliśmy sprawdzić czy dzieci dostają tam codziennie prezenty. Ustaliliśmy, że skoro Mikołaj był u nas w ubiegłym roku, to pewnie przybędzie i tym razem. Podjęliśmy wyzwanie : spróbujemy go przyłapać na gorącym uczynku. Nasłuchiwaliśmy, wypatrywaliśmy cały poranek, ale nic się nie wydarzyło. Jednak kiedy spokojnie jedliśmy śniadanie, rozległ się dzwonek telefonu naszej pani i usłyszeliśmy głos Mikołaja. Byliśmy pod ogromnym wrażeniem, a w sali panowała niebywała cisza. Mikołaj pytał nas czy byliśmy grzeczni, uczynił naszą panią swoim pomocnikiem, słyszeliśmy nawet dzwonki reniferów. Co najważniejsze stwierdził, iż nas odwiedzi. Nie wiedział jednak kiedy dokładnie, więc nadal musieliśmy być w gotowości. Jedząc śniadanie doszliśmy do wniosku, że skoro Mikołaj ma tyle pracy, to powinniśmy przygotować dla niego jakiś zastrzyk energii. Wykonaliśmy w grupach symboliczne, zdrowe kanapki dla gościa. Byliśmy przekonani, że skoro miał magiczna moc, by zdobyć numer naszej pani, to zamieni nasze prace w prawdziwe kanapki. Kiedy tak komponowaliśmy tę przekąskę, uchyliły się drzwi i dostrzegliśmy coś pod nimi. Był to płaszcz Mikołaja i list. Napisał do nas, że bardzo się spieszył i go zgubił. Poprosił, abyśmy go przechowali. W liście udzielał nam wskazówek, jak odnaleźć upominki. Idąc według zaszyfrowanych wskazówek, znaleźliśmy prezenty pod choinką, aż na szkolnym holu. Kiedy wróciliśmy i nacieszyliśmy się śnieżnymi kulami, zadzwoniliśmy do dzieci z innego przedszkola. W tym dniu zawarliśmy znajomość z grupą "Rybki" z Przedszkola Promyczek w Mikołajkach. To było niezwykłe przeżycie. Rozmawialiśmy ze sobą i wymienialiśmy radość tego dnia. Wyjasniliśmy, że do "Rybek", jak do nas, Mikołaj przychodzi tylko 6 grudnia. Wykonaliśmy pamiątkową kartę, którą wysłaliśmy do naszych nowych znajomych. Pojawił się na niej znany i ważny Mikołaj - Mikołaj Kopernik. Myśleliśmy, że to już koniec wrażeń, a okazało się inaczej. Mikołaj wrócił do nas, pokazał się w całej okazałości i przyniósł słodkie upominki. Musimy być naprawdę grzecznymi dziećmi, skoro przygotował dla nas tyle atrakcji.