Prima aprilis w naszej szkole. “Słoneczka” karmiły innych dobrym żartem.

  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
  • 7
  • 8
  • 9
  • 10
  • 10a
  • 11
  • 12
  • 13
  • 14
  • 15
  • 16
  • 17
  • 18
  • 19
  • 20
  • 21
  • 22
  • 23

1 kwietnia przyniósł naszej grupie wiele niespodzianek, a także pomysłów na dobry żart. Już od wejścia do sali spotkało nas wielkie zaskoczenie. Wszystkie zabawki skryły się pod ogromnym, szarym papierem ze znakami : "Nie dotykać". Były tam też kolorowe napisy : "Prima aprilis". Zastanawialiśmy się, co się stało. Jednak na wytłumaczenie tej niecodziennej sytuacji musieliśmy zaczekać do śniadania. Pani powiedziała nam tylko tyle, że dostała list i polecenie schowania zabawek, a jego autorem jest pan "Prima Aprilis". Znaleźliśmy na to radę. Cały poranek wykonywaliśmy kukiełki do przedstawienia. Podczas śniadania wydarzyło się coś nieoczekiwanego. W drzwiach naszej sali stanął jakiś pan, przedstawił się jako Prima Aprilis i stwierdził, że zastąpi w tym dniu naszą panią. Zapadła ogromna cisza, ale nie baliśmy się. Wszyscy zebraliśmy się wokół gościa i bawiliśmy własnoręcznie zrobionymi kukiełkami w teatrzyk, do zabawnego wiersza Jana Brzechwy pt. "Prima aprilis". Przypomnieliśmy sobie nazwy miesięcy i zatrzymaliśmy na kwietniu. Postanowiliśmy poradzić sobie, z wyjaśnionym przez nowego pana żartem, jakim był brak przedszkolnych zabawek w tym dniu. Rozpoczęliśmy nasz kreatywny trening. Sami wyczarowaliśmy sobie zabawki z różnych materiałów. Zamieniliśmy się też rolami. Dziewczynkom "wyrosły" wąsy, a chłopcy ustroili się w kolorowe kokardy. Do sali zaprosiliśmy Panią wicedyrektor. Obawialiśmy się, iż zmartwi się, że ktoś zmienił na stałe naszą grupę. Było jednak mocno zaskakująco i zabawnie. Bardzo chcieliśmy włączyć do naszych żartów, na ile to możliwe, społeczność szkolną. Dlatego przygotowaliśmy smaczne żarciki w postaci "cukierków". W kolorowe papierki zawinęliśmy zdrowe winogrona. Poczęstowaliśmy nimi wszystkie grupy w naszym przedszkolu. Nie zapomnieliśmy o nauczycielach i pracownikach szkoły, których napotykaliśmy podczas naszego wesołego przemarszu. W pokoju nauczycielskim zostawiliśmy miseczkę z winogronowymi "cukierkami" oraz pamiątkową karteczkę, na której każdy mógł coś napisać. Doświadczyliśmy obchodów 1 kwietnia i dzięki temu zapamiętamy, czym jest dobry żart.

Komentowanie jest niedostępne.