Cały tydzień Promyczki korzystały z uroków zimy. Uwielbiają plenerowe zajęcia, więc i chłodek im nie straszny. Poszukiwały zimowych mieszkańców zielonego zakątka i prowadziły obserwacje z użyciem lornetki, jak na prawdziwych przyrodników przystało. Odnajdywały ślady na śniegu i próbowały je identyfikować. Okazało się w pobliżu placu szkolnego znajduje się fantastyczne miejsce, które nazwały artystyczną pracownia pani zimy. Każdy Promyczek wybrał sobie jeden pieniek i tworzył na nim rysunki, eksperymentując z materiałem przyrodniczym znajdującym się wokół. Pojawiały się rysunki śladów ptasich nóżek. Promyczki z troską rozmawiały o zimujących ptaszkach. W sali interpretowały własne historie o ptasich przygodach bawiąc się nową techniką plastyczną i możliwościami łączenia przekazu werbalnego z językiem sztuki. Nie zabrakło oczywiście matematycznych zabaw. Sensoryczne doznania pomagały dzieciom z uczeniu się. Były kolorowe liczydełka z fasolek, które należało układać bardzo delikatnie by nie zatopiły się w śniegu. Było ważenie śniegu na wadze szalkowej i sprawdzanie czy po roztopieniu woda ze śniegu waży tyle samo, co przed. Obserwacje wody z lupą i wyciąganie wniosków. Ogromnie dużo radości przyniosły Promyczkom eksperymenty z zimnym celofanem. Powstawały przy jego użyciu obrazki, a nawet gry śnieżne. Doskonale przydał się do zabaw ruchowych jako lodowe latawce i lodowe ptaki. Promyczki odkrywały efekty zachowania zmarzniętego celofanu i bawiły się radośnie. Nie mogło oczywiście zabraknąć lepienia bałwana. W zimowej pracowni pani zimy zamieszkały wesołe formy przestrzenne. Promyczki doświadczyły także ciekawego odkrycia podczas kontaktu zimnych rąk z chłodną ora ciepłą wodą i zgłębiły temat, szukając wyjaśnienia w Internecie. Teraz wiedzą, że ochrona przed odmrożeniami jest bardzo ważna i jak należy postępować w takich przypadkach, by dbać o bezpieczeństwo. Oczywiście po każdych plenerowym odkrywaniu świata była rozgrzewająca i zdrowa herbatka malinowa.