Oj lepienie to była przygoda i atmosfera... Moc świątecznej tradycji Promyczki poczuły w śpiewanych kolędach, ale i rękach oraz nogach. Rozpoczęło się od wyrabiania ciasta, a zatem odpowiednich proporcji i porządnego zagniatania. Każdy zrobił swoją porcję, ale i tak wszystko trafiło bez słowa sprzeciwu do wspólnej miski, bo dobrze wiemy czym jest współpraca. Farsz od rana chłodził się w lodówce i dołączyło do niego ciasto, na wskazany w przepisie odpoczynek.
Po śniadaniu wszyscy założyli fartuszki i zeszli do stołówki, by oddać się pracowitemu zadaniu. Panie w kuchni, jak zawsze chętne do pomocy, nie mogły oprzeć się atmosferze i dołączyły do nas, udzielając dodatkowego instruktażu. Tak radośnie i głośno było podczas wyrabiania ciasta, że zwabiliśmy Panią Dyrektor. Ziścił się dzięki temu nasz pomysł i p. Dyrektor nadziała jednego pierożka listkiem laurowym. Promyczki uznały, że komu trafi się ów pierożek na Wigilii, ten zostanie w przyszłości "DYREKTORKĄ ALBO DYREKTOREM". Cudowna atmosfera i niezwykłe doświadczenie dla naszych przedszkolaków.