Po czwartkowej dozie tradycyjnych pączków Iskierki postanowiły upiec fit pączki dla mamy i taty. Rozprawiały o niezbędnych produktach, także tych bio oraz potrzebie postępowania zgodnie z przepisem, by wszystko udało. Próbowały na podstawie zapachu zgadnąć czym są drożdże. Nie było to łatwe, ale obserwacje kipiącego ze słoja zaczynu przyniosło słowo "grzyb". Dzieci obserwowały wyjątkową moc drożdży i zwiększającą się ilość ciasta na pączki. Każdy samodzielnie robił kulę, by po upieczeniu cieszyć się i obdarować bliskich zdrowym pączusiem. Wszystkim bardzo smakowały te "odchudzone pączki".