Twój głos jest dla nas ważny!

"Promyczki" bardzo często uczą się w oparciu o nowatorską koncepcję pracy z dziećmi, która jakiś czas temu została stworzona w ich grupie przez panią. W piątek kształtowały różnorodne kompetencje zachwycone grą słonecznego światła oraz supełkiem na lnianym sznurku. Pierwsza usłyszane: „O jaa… cię…” proszę pani, ale ładny cień z obrazkiem i się zaczęło. To natura przyszła do "Promyczków" i nie można było jej nie wykorzystać. „Promyczki” poruszały się po całej sali szukając coraz to nowych przedmiotów przepuszczających światło. Ustawiały je, a za chwilę zastanawiały dlaczego już tylko w połowie przedmioty są w słońcu. Wędrowały po sali i łapały ciepłe promienie. Wnioskowały, rozwijały myślenie przyczynowo - skutkowe. Dostrzegały różnicę w długości cienia i doszły do słusznego wniosku, dlaczego tak jest. Utrwaliły pojęcia : najwyższy – najniższy, krótki – krótszy – najkrótszy, doskonaliły przeliczanie itd. Zachwycone supełkiem na lnianym sznurku podczas robienia dzwonka, tworzyły supełkowe stworki. Mało tego - dostrzegły, że im więcej supełków tym, sznurek jest krótszy. No to nie można nie było nie sprawdzić z użyciem miary, o ile się skraca, kiedy wiążemy na nim supły. Utworzyły grupki i wołały się wzajemnie, by dzielić się zachwytami słonecznymi refleksami i odkryciami. Na powietrzu dzieci obserwowały przyrodę, słuchały gry jesiennego wiatru na swoim dzwonku i nadal szukały efektów słonecznego światła. Zabrały przedszkolne zachwyty do domu, o czym mówili rodzice, i dobudowywały swoją wiedzę o otaczającym świecie.
W tym roku szkolnym „Promyczki” czerpią radość z kontaktu z naturą i realizują wyjątkowy projekt edukacyjny. Badają otaczającą je naturę i tworzą wokół siebie ciekawą przestrzeń wykorzystując dary przyrody oraz prowadzą obserwacje. W piątek wykonywały dzwonek wietrzny, który wygrywa jesienną muzykę na terenie szkolnym. Stworzyły także deszczomierz, który zamontowały za oknem sali, by obserwować ilość opadów podczas jesiennych dni. Oczywiście grupa uwielbia plenerowe zajęcia i czerpanie z pięknej wrześniowej pogody, więc wybrała się by zamontować swój dzwoneczek i łapać słoneczne promienie. Nie zabrakło doglądania drzewek w zielonym zakątku, które przedszkolaki posadziły podczas ostatniego Dnia Ziemi, oglądania kształtu liści i rozprawiania o potrzebie dbałości o przyrodę. Były też wesołe zabawy ruchowe
z wietrznym rękawem, który „Promyczki” wykonały podczas powitania jesieni.
To był dla chłopców dzień pełen niespodzianek. Od poniedziałku zauważali, że dziewczynki trochę dziwnie się zachowują, bo cały czas coś chowają u pani. W czwartek od rana powstawała dekoracja w sali, ale na więcej się nie zapowiadało. Wszystko dzięki dziewczynkom, które nic, a nic nie zdradziły z poczynionych przygotowań. Jednak po śniadaniu, pojawiły się uśmiechy na twarzach, gdyż obchody ruszyły pełną parą. Oj było wesoło! „Promyczki” rozbawiła rymowana zagadka o chłopcach, ułożona specjalnie na tę okazję. Dziewczynki znają swoich kolegów, więc przygotowane zostały wesołe kolaże, na których chłopcy wyglądali jak prawdziwi rajdowcy. W sali było radośnie na widok tych obrazków. Każdy chłopiec złożył swój autograf niczym gwiazda wyścigów samochodowych. Ogromnie dużo starań kosztowało też dziewczynki samodzielne wykonanie upominków - kolorowanek dla swoich kolegów. Każdy chłopiec otrzymał również samochodzik, a dziewczynki symboliczne naklejki. Nie zabrakło też wspólnego upominku dla „Promyczków”, by mogły doskonalić swoje rączki i przygotować je do pisania. To nie był jednak koniec atrakcji. Należało wypróbować autka, więc wszyscy zabrali się za rysowanie toru. Powstała także bardzo duża laurka z okazji Dnia Chłopaka. W duchu rajdowych ściganek chłopcy odbyli zajęcia z p. Kubą, a dziewczynki w tym czasie w sekrecie zorganizowały fantastyczny, zdrowy poczęstunek i zrobiły cudowne jeżyki. Wykonały też samodzielnie winietki z czterolistną koniczynką. Nie mogło zabraknąć zdjęć z wielką, żółtą muchą i wesołymi balonami. Chłopcy czuli się wyjątkowo. Było uroczo.
"Promyczki” bardzo lubią doświadczać i uczyć się w działaniu. 29 września odbyły swoją pierwszą w tym roku podróż tramwajem. Miały okazję utrwalić wcześniej poznane zasady bezpieczeństwa obowiązujące w komunikacji miejskiej. Oczywiście każdy samodzielnie skasował swój bilet. Podczas wycieczki towarzyszyli grupie rodzice przedszkolaków, którzy nie tylko wspomagali panie w opiece, ale także aktywnie uczestniczyli w edukacji „Promyczków”. Każdy opiekun otrzymał teczkę oraz wskazówki związane z zadaniem dla zespołu. Już od wejścia do tramwaju należało liczyć ilość przystanków do celu podróży. Obserwować otaczający świat i dostrzegać tropioną tego dnia literę „O, o”. Największa przygoda czekała na dzieci w Centrum Optometrii. Tam „O” dosłownie królowało. Promyczki dowiedziały się, jak należy zadbać o wzrok. Odwiedziły poszczególne gabinety i obejrzały olbrzymią kolekcję okularów. Każdy miał okazję założyć takie z polaryzacją. Za ich sprawą pozornie pusty obrazek ożywał. Pojawiały się kształty i kolory i oczom dzieci ukazywała się piękna papużka. Grupa otrzymała na pamiątek szkiełko, które zabrała do przedszkola i umieściła w kąciku badawczym. „Promyczki” stworzyły z rodzicami karty zabawy na podstawie swoich obserwacji. W sali grupa podsumowała zdobyte wiadomości i umiejętności oraz wykorzystała swoje notatki do dalszych działań. To była podróż pełna wrażeń. Dla dzieci, ale i dla dorosłych. Przedszkolaki poznały część rodziców swoich koleżanek i kolegów. Rodzice zaś grupę, panie i zasady panujące u „Promyczków”. To była radosna integracja i owocna współpraca.
28 września pachniało pachniało w sali „Promyczków” zdrowiem. Wszystko za sprawą jednego z najbardziej cennych owoców – jabłka. Był wesoły wierszyk o bohaterze dnia, który posłużył do zabaw z kodowaniem na dużych matach. Było sudoku i układanki z korków tematycznie związane z obchodami. Nie zabrakło oczywiście rozmów o wartościach odżywczych jabłek, a także zdrowym cukrze owocowym – fruktozie. „Promyczki” rozprawiały też o znanych im odmianach jabłek i o tym, czym się charakteryzują. Wykonały wspólnie z materiałów ekologicznych drzewko, na którym zawiesiły swoje czerwone owoce. Nadały mu też nazwę – „ Jabłuszkowe królestwo”. „Promyczki” dokonały również odkrycia podczas eksperymentu z wodą i jabłkami. Przekonane były, iż owoce włożone do wody utoną, a okazało się zupełnie inaczej. Wnioskowały i szukały odpowiedzi samodzielnie i były na naprawdę dobrej drodze. Poszukały ostatecznie wytłumaczenia tej sytuacji w Internecie i zabrały wiedzę do domu, by podzielić się nią z rodzicami. W tym dniu każdy oczywiście dostarczył sobie energii za sprawą pachnącego i słodkiego jabłuszka. Łatwo nie było, bo ząbków naszym sześciolatkom brakuje, ale zajadały dzielnie.