Tydzień zajęć z zachwycającymi kamykami przyniósł Iskierkom pomysł na wspólną książkę. Okazało się, że mogą być kamyki, co mieszkają w lesie, co mieszkają w piaskownicy, w jeziorze i w domu. Zabraliśmy się zatem ochoczo do tworzenia stron naszej książki. To była nasza pierwsza praca w zespołach. Bardzo szybko i z fantastycznym efektem. Iskierki zgodnie tworzyły z gniecionego w rączkach papieru imitacje kamyków. Korzystały ze wspólnej paletki. Malowały paluszkami ćwicząc delikatne naciskanie i poznały powstawanie szarej barwy. Naklejaliśmy też nasze kamyki i cieszyliśmy ze wspólnego działania. Pani była bardzo dumna ze swoich Iskierek i takiej fantastycznej współpracy. Nie mogło być przygody leśnych kamyków bez mchu. Oglądaliśmy, dotykaliśmy i czuliśmy jego zapach. Kto miał oczywiście na to doświadczenie ochotę. Stało się to też inspiracją do ułożenia naszego opowiadania. Z mchu bowiem wyszedł pajączek, mrówka i leśny robaczek. Wszyscy wiedzieli, że kamień pani był smutny, bo był sam i nikogo nie znał. Podchwyciły, więc obecność mieszkańców mchu i ułożyliśmy krótką historię, którą pani spisała. Popracowaliśmy dzięki temu z emocjami i poszukiwaniem sposobów na radzenie sobie ze smutkiem. Wszystko przykleiliśmy do książki i zrobiliśmy wspólnie wystawę. Iskierki uznały, że kamyki mogą się chować pod dużymi grzybkami, więc zrobiliśmy takie malując piankami w konturze. Pobawiliśmy się przy okazji klockami w kształcie figur geometrycznych. Rozpoznawaliśmy je, nazywaliśmy kształty. Wiemy już co to noga grzyba, a co kapelusz i że ma brązowy kolor. Rwaliśmy papier, by wykonać małe grzybki. Pod grzybkiem , na dole, przyklejaliśmy zielone trójkąty i przeliczaliśmy do tylu, do ilu każdy potrafi. Narysowaliśmy pająka i mrówkę. Powstało nasze wspólne opowiadanie. Miło bardzo było go słuchać, a pomysły na radzenie sobie ze smutkiem bardzo szybko zaczęły funkcjonować w naszej grupie. Co więcej dzieci już wspierają się wzajemnie w trudnych chwilach.